FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Wasze opowiadania Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Poll :: Wampirzyca o jakim imieniu bedzie potem pasowala do Williama?

Vivien
87%
 87%  [ 14 ]
Madelaine
6%
 6%  [ 1 ]
Megan
0%
 0%  [ 0 ]
Melanie xD
6%
 6%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 16


Autor Wiadomość
Sunshine
Planeta Kwiatów



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z buszu ;]

PostWysłany: Śro 17:47, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

Jestem oczywiście za Vivienne

Opowiadań to mam strasznie dużo, ale tylko dwa nadal piszę w czym jedno jest nowe, a drugie o tematyce HP. Jednak nie wiem czy są dobre, aby je wstawić na forum...

Chciałam też pisać dalszą część Intruza, ale jak na razie zrezygnowałam ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
XxElizabetHxX
Planeta Śpiewu



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:07, 15 Kwi 2009 Powrót do góry

To pisz pisz. Bo ja jak na razie karmię się Norą Roberts i niczym poza tym bo nie mogę znaleźć nic ciekawego ^^


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sunshine
Planeta Kwiatów



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z buszu ;]

PostWysłany: Czw 19:12, 16 Kwi 2009 Powrót do góry

Najpierw muszę odzyskać moją książkę xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kinesiss
Początek



Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:10, 05 Cze 2009 Powrót do góry

nie mogę sie zdecydowac xd

Ale mam prośbę.
Ostatnio wpadł mi do głowy świetny pomysł na opowiadanie na podstawie Intruza.
Tylno mam problem. Kompletnie nie mam pomysłu na adres bloga. Byłabym wdzięczna za jakies pomysły xd
gdy zacznę na pewno poinformuję.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
XxElizabetHxX
Planeta Śpiewu



Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:52, 08 Cze 2009 Powrót do góry

different-host xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
new life
Planeta Ognia



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 11:21, 10 Lip 2009 Powrót do góry

a ja zaczelam pisac opowiadanie ale w swiecie Bella/Edward. Nie jest to takie love story bo ja wole raczej tematykie kryminalno-dramatyczną i nie wiem gdzie to wstawic. na TS narazie nie wstawiam bo chcialabym zobaczyc czy to sie wogole spodoba komuś. Z checia bym wam pokazala ale te forum to chyba nie odpowiednie miejsce Laughing z reszta Elizabeth juz widziała i jej sie podobalo wiec nie jest tak zle Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sunshine
Planeta Kwiatów



Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 161
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z buszu ;]

PostWysłany: Pią 13:56, 10 Lip 2009 Powrót do góry

Hm... Nie wiem Sad
Ale jak już znajdziesz odpowiednie miejsce to daj znać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
vampirelover
Wielki Mistrz
Wielki Mistrz



Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 182
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:01, 10 Lip 2009 Powrót do góry

Jak chcesz to możesz wrzucić tutaj, do Różności Wink Chętnie poczytamy i ocenimy Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
new life
Planeta Ognia



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 19:30, 11 Lip 2009 Powrót do góry

no dobra to pokaże wam mój pierwszy rozdział + krótki prolog Very Happy
tematyka jak już pisałam Bella/Edward, licze na szczere opinie i spoko krytykie też przyjmę nie jestem osobą która się z tego powodu załamnie, wiec miłego czytania Wink

Prolog

Wszystko dookoła spowiła ciemność. Z ogromnym trudem starałam się nie krzyczeć. Wiedziałam, że nie mogę. To by mnie zdradziło. Tak bardzo pragnęłam aby to był sen. Jednak to nie mroczne złudzenia, z których mogłabym otrząsnąć się o brzasku. Nogi drżały, ale ruchem rąk starałam się nad nimi zapanować. Ruszyłam do przodu. Próbowałam przejść w mniej widoczne miejsce. Potknęłam się i w tym momencie wpadłam w panikę. Co, jeśli mnie znajdą? Czy im się uda? Jeżeli tak, to który z nich? Nagle usłyszałam w oddali zbliżające się kroki. Jakieś szepty. W kieszeni zaczęła wibrować komórka. Sięgnęłam po nią, a na wyświetlaczy ujrzałam numer Edwarda. Nie zdążyłam odebrać, ponieważ za mną stanęła jakaś postać. Odwróciłam się i spojrzałam w znajomą twarz.
- A więc tu jesteś. – Z przerażenia krzyknęłam.

Rozdział 1

B.
W życiu wszystko powinno przebiegać perfekcyjnie I zgodnie z planem, inaczej nie miałoby to sensu. Ja takowy plan miałam, ale wszystko zmieniło się, gdy spotkałam jego – Edwarda Cullena. Pewnie myślicie, że moje życie jest piękne i usłane różami, jednak nie macie pojęcia, że jesteście w błędzie.
***
Na niebie szalała burza, wiał silny wiatr, a ja, ostatnia ofiara losu, spóźniłam się na autobus do szkoły i szłam piechotą do domu. W tym momencie snułam inne możliwości, co w moim życiu może się jeszcze schrzanić. Nie musiałam zbyt wiele rozumować na ten temat, ponieważ zbyt wiele nie da się wymyślić.
Córka miejscowego policjanta, który boi się tutejszych bandytów. Mąż histeryzującej kobiety, całodobowo bojącej się o swoje jedyne dziecko, którym na nieszczęście byłam ja.
Pogoda stawała się coraz gorsza, powietrze robiło się duszące. Przez deszcz miałam ograniczony widok. Z pewnością jestem już blisko celu., bo przecież droga nie mogła ciągnąć się w nieskończoność. Powinnam biec, ale zabrakło mi sił na cokolwiek. Nagle usłyszałam zbliżający się hałas głośnej muzyki. Gdy się odwróciłam, samochód właśnie zahamował w odległości metra od moich nóg. Nim zdążyłam pomyśleć o ucieczce, z auta wyskoczyli jacyś mężczyźni. Zostałam brutalnie wepchnięta do środka, razem z jednym z nich. Ruszyliśmy. Prawie nic nie rozumiałam z tego, co mówili oprócz pojedynczych zdań: „ No dalej … bierz ją”, „A co ty, kochaniutka, taka nieśmiała?”, „Ale nam się trafiło”. Mój mózg rozpoczął pracę w dopiero w momencie, gdy obce łabska zaczęły dotykać mojego ubrania, a po chwili ciała. Przeraźliwy krzyk uwolnił się z gardła i zaczęłam kopać, bić a nawet gryźć napastników. Natychmiast poczułam rękę na ustach. Pod siedzeniem pasażera były butelki po piwie, puste jak i pełne. Widocznie wypili już trochę, bo zapach był ohydny. Szarpałam się coraz bardziej, a jeden z mężczyzn nie dawał sobie ze mną rady. Na jego ręce zostawiłam ogromny ślad moich zębów.
- Zatrzymaj się, kurwa! – krzyknął. – Ona za bardzo się wierci!
Auto gwałtownie zahamowało. Kierowca wyskoczył z samochodu i zaczął go okrążać. Wiedziałam, że walcząc z nimi dwoma, nie mam najmniejszych szans aby wygrać. Nogą dotknęłam guzika, zamykającego drzwi z mojej strony, a następne w kolejności były przednie, pasażera. Mocne szarpnięcie nic mu nie pomogło. Nie spodziewałam się tego, że stłucze szybę! Mogłam się tego domyślić. Mój oprawca miał wolny dostęp do środka, a jego kolega nadal ze mną walczył. Nie wiedziałam jak się bronić, w tym czasie ręce szarpały się z jednym, a nogi kopały drugiego. Ruchem łokcia ogłuszyłam jednego na kilka sekund. Natychmiast chwyciłam większy odłamek szkła i dźgnęłam nim w rękę napastnika. Dodatkowy, mocny kop nogami spowodował, że odskoczył. To była jedyna szansa na ucieczkę. Wiedziałam, że marnując ją, zgwałcą mnie, lub zabiją. Nie wiem w jaki sposób otworzyłam drzwi, pobiegłam i w którym kierunku. Pamiętam jedynie, że odgłosy mężczyzn nie ustawały. Przemierzałam ulicę najszybciej jak potrafiłam. Zauważyłam las, ruiny budynku i niewielkie wzniesienia. Nadal ich słyszałam, doganiali mnie. Odwróciłam się, ale nikogo nie zauważyłam. To był błąd. W momencie, gdy spoglądałam ponownie na drogę, nie widziałam już nic. Wpadłam w przepaść.
Obudziłam się z silnym bólem głowy. Poczułam, że leżę na czymś naprawdę wygodnym. Powoli otworzyłam oczy, które szybko przystosowały się do otoczenia, gdyż w pokoju jedynym światłem był palący się ogień w kominku. Chciałam się poruszyć, wstać, ale to sprawiło, że cierpiałam bardziej. Szybko porzuciłam ten pomysł. W pewnym momencie poczułam ruch. Instynktownie odwróciłam się z myślą samoobrony, ale moim oczom ukazał się najpiękniejszy widok, jaki kiedykolwiek widziałam. Po mojej lewej stronie znajdował się mężczyzna, wyglądający na około dwudziestu ośmiu lat, z przydługimi, brązowymi włosami i idealnie zarysowanymi kościami policzkowymi. Na jego twarzy odbijały się płomienie, a ja miałam ogromną chęć, żeby go dotknąć, choć nadal był dla mnie obcy. Odwróciłam się, ponieważ wiedziałam, że pokusa jest bardzo duża. Rozejrzałam się i dostrzegłam szafkę, znajdującą się obok łóżka, a na niej różnego rodzaju opatrunki, maści i inne medyczne rzeczy. Odchyliłam trochę koc, pod którym leżałam i zauważyłam, że całe moje obolałe ciało owinięte zostało w bandaże. Siniaki na rękach i nogach przypomniały mi, co je spowodowało. Zamknęłam oczy. To zbyt trudne. Wspomnienia cały czas napływały, a ja czułam się coraz gorzej. Nie wytrzymałam. Ponownie utknęłam w ciemności.
Głowa już nie bolała i czułam się o wiele lepiej. Spojrzałam w lewo, ale mojego towarzysza nie było. Zaniepokoiłam się. Co robiłam w tym miejscu? Chciałam uciekać, lecz uniemożliwiły mi to odgłosy nadchodzących kroków. Z powrotem ułożyłam się odpowiednio na łóżku, w celu udawania snu. Drzwi się otworzyły i ktoś wszedł do środka. Nie byłam już sama w pokoju. Zamknęłam oczy i zaczęłam modlić się, by mnie nie nakrył. Usłyszałam głośne kroki i starałam się przy tym zachowywać bardzo cicho. Z tego, co usłyszałam, ten, kto mnie odwiedził, dodawał drewno do kominka, otworzył szafkę, a następnie rozpoznałam dźwięk przelewanej wody. W pewnym momencie poczułam coś mokrego na czole. Nie zdawałam sobie sprawy, że mogłabym mieć gorączkę. Ostatkami sił starałam się nie poruszyć. Minęła dłuższa chwila, podczas której nie wiedziałam co robił, ale w pewnym momencie poczułam jak mój koc się unosi. Nie wytrzymałam. Już raz próbowali mnie zgwałcić. Teraz był tylko jeden osobnik, więc moje szanse wzrosły. Gwałtownie uciekłam przed jego dotykiem. Wyrwałam mu tkaninę z ręki i owinęłam się nią szczelnie. Na jego idealnej twarzy zauważyłam szok, a także strach i zmartwienie. Ból, jaki przeszył moje ciało, spowodował że jęknęłam i złapałam się za brzuch. Co ja miałam teraz zrobić? Moje rozmyślania przerwał łagodny głos towarzysza, znajdującego się w pokoju.
- Nie bój się, nic ci nie zrobię. – Ten łagodny ton trochę mnie uspokoił, ale nie do końca. Nadal czułam się wystraszona. Nieznajomy wstał i obszedł łóżko. W momencie, gdy ręką przytrzymywał klamkę, usłyszałam go ponownie.
- Znalazłem cię wczoraj wieczorem, przy starych ruinach. Suche rzeczy znajdziesz w szafce po prawej stronie, a jak już się przebierzesz, to zawołaj mnie, lub jak będziesz miała wystarczająco sił, przyjdź. – Zamykał już drzwi, gdy ponownie się odezwał. – Jakbyś mnie wołała, to mam na imię Edward.
Wyszedł. Nie wiedziałam, co robić. Kim jest Edward? Próbowałam wstać, jednak nadal wszystko bolało. Po pewnym czasie stanęłam na nogach, podeszłam do szafki i wzięłam suche, czyste ubrania. Nie wiedziałam kiedy ani jak, ale były to moje ubrania, w których na pewno nie byłam tamtego wieczora. Musiałam się dowiedzieć, w jaki sposób rzeczy pojawiły się w tym pokoju. Ubrałam się, podeszłam do drzwi i wyszłam na korytarz. Wygląd holu bardzo różnił się od miejsca, w którym leżałam. Tam można było zauważyć ładne meble, ściany a tu, wiaderka, pędzle i farby. Widać, że niedawno się tu sprowadził. Minęłam łazienkę i weszłam do kuchni. Z daleka słyszałam powolną melodię, uwalniającą się z innego pomieszczenia. Gdy weszłam do kuchni, Edward akurat był odwrócony do mnie plecami. Na sobie miał granatowy podkoszulek i ciemne jeansy. Nie wiedziałam co powiedzieć, czy jak się przywitać. Po chwili nie musiałam, bo to mój towarzysz odezwał się pierwszy.
- Cieszę się, że cię widzę. Proszę usiądź, musisz zjeść coś ciepłego. – Gdy nie otrzymał żadnej odpowiedzi, mówił dalej. – Nie wiem co lubisz, a czego nie, dlatego mam nadzieję, że moja kuchnia będzie ci smakować. – Nadal milczałam, a on nie wytrzymał. – Może odezwiesz się choć raz? Miałbym przynajmniej pewność, że lepiej się już czujesz, bo nadal jesteś blada.
- Nic mi nie jest, dziękuję. – Dobry początek, teraz muszę się dowiedzieć, gdzie jestem.
- Możesz mi powiedzieć, gdzie jestem i – pokazałam na pomieszczenie – co tutaj robię?
- Jak już mówiłem wcześniej, znalazłem cię w ruinach. Nie wiem co tam robiłaś, byłaś zakrwawiona, posiniaczona i ciężko oddychałaś. Naprawdę się przestraszyłem, a wiedziałem, że tutejszy lekarz nie zajmie się tymi ranami dostatecznie dobrze, więc zaopiekowałem się tobą. Możesz mi zaufać, wiem co robię.
- Moja rodzina będzie się o mnie martwić. – wymamrotałam.
- Wiem, dlatego zadzwoniłem do Charliego – odparł spokojnym tonem. – A uprzedzając twoje następne pytanie to… tak, grzebałem w torbie, ale tylko po to aby zadzwonić do twoich bliskich.
- Co powiedzieli jak mi przekazałeś, gdzie jestem?
- Cóż, na początku nie chcieli mi uwierzyć, ale po pewnym czasie jak nie wracałaś, to sami do mnie oddzwonili. Przekazałem im, że jesteś pod moją opieką, żeby byli spokojni, bo wiem co robię.
- Ale dlaczego ich tutaj nie ma? – Ciągle nie mogłam zrozumieć tego, co się wokół działo.
- Ostatnia burza była bardzo obfita, zalała Forks i okolice. Na razie nie mają możliwości dojechania tutaj. Może jutro rano udałoby się jakoś przejechać. Potem cię odwiozę, oczywiście jak będziesz czuła się lepiej.
Nie wiedziałam co mówić, o czym z nim rozmawiać. Nie znałam tego człowieka, ale w jego oczach dostrzegłam troskę. Zaopiekował się mną, więc powinnam być mu wdzięczna. Gdyby nie on, na pewno leżałabym martwa.
- Dziękuję – wyszeptałam - za to, co dla mnie zrobiłeś. Wiem, że gdyby nie ty, już dawno bym nie żyła. I przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłam, ale wystraszyłam się.
- Rozumiem. Obcy mężczyzna, dom, ale nie musisz się mnie obawiać. Nic ci nie zrobię. Och i nie dziękuj, opieka nad tobą należała do przyjemnych rzeczy. A teraz chodź, musisz coś zjeść.
Zjadłam potrawę, którą przygotował. Od tamtej rozmowy, dogadywaliśmy się coraz lepiej. Dziwiło mnie to, ponieważ on był ode mnie starszy o kilka lat. Wróciliśmy do pokoju, siadając wygodnie przed kominkiem. Edward dołożył trochę drewna, żeby ogień nadal się tlił. Rozmawialiśmy o nieistotnych rzeczach, ale z upływem czasu moje zaufanie wzrastało, można powiedzieć, że zaczęłam go lubić. Edward uśmiechał się i żartował. Z powodu bólu starałam się tak często nie uśmiechać. Podczas pogawędki zrobiłam się senna, lecz nie chciałam rezygnować z przebywania w jego towarzystwie, dlatego też oparłam głowę na jego ramieniu i słuchałam. Nie wytrzymałam zbyt długo, bo zmorzył mnie sen, lecz mimo to poczułam jak mężczyzna podnosi mnie i kładzie na łóżku. Gdy dotknęłam miękkiego posłania, otworzyłam oczy aby zobaczyć, co robi mój towarzysz. Zauważyłam, że rozkłada koc na podłodze.
- Nie ma innego łóżka w twoim domu? – zapytałam, spoglądając na niego.
- Nie ma, jedynym jest to, na którym leżysz, ale mi to nie przeszkadza. Mam kominek, więc będzie mi ciepło, nie przejmuj się. – Posłał wymuszony uśmiech w moją stronę.
- Teraz jest gorąco, bo dorzuciłeś drewna, ale potem… będzie ci zimno i to ja będę musiała się tobą później opiekować. – Uśmiechnął się, słysząc moje zdanie. - Nie jestem w tym tak dobra jak ty.
- Jeśli będzie zimno, założę sweter. To nie jest żaden problem. Najważniejsze jest, żebyś ty wyzdrowiała. Ja jestem odporny, nie takie rzeczy przeżywałem, nie musisz się martwić.
I co miałam teraz zrobić? Przecież nie pozwolę, żeby spał na podłodze i to przy mnie. Nie zniosłabym takiego widoku.
Jednak jedynym łóżkiem było to, na którym spałam. Ufałam mu, co do tego nie miałam najmniejszych wątpliwości, ale czy zgodziłby się spać obok mnie? Musiałam zaryzykować i zapytać.
- A może położyłbyś się razem ze mną na tym łóżku? Jest wystarczająco dużo miejsca na dwie osoby – zapytałam cicho. Zauważyłam, że przestał zajmować się kocem, gdy usłyszał moje pytanie.
- Myślałem, że mi nie ufasz? – zapytał smutnym głosem.
-Gdybym ci nie ufała, uciekłabym od razu po przebudzeniu. Jestem ci wdzięczna za uratowanie życia, więc nie mogę patrzeć, że śpisz na podłodze. Chodź, nie gryzę. – Uśmiechnęłam się zachęcająco.
Podszedł powoli do łóżka w taki sposób abym się nie wystraszyła. Z małym bólem odsunęłam swoje ciało i zrobiłam miejsce dla Edwarda. Położył się wygodnie i przykrył. Wpatrywał się w sufit, a po chwili zamknął oczy. Przecież to nie możliwe, żeby już zasnął. Po chwili odwróciłam się i podkładając rękę pod głowę, spoglądałam w jego kierunku. Podziwiałabym dalej jego urodę, gdyby nie to, że ogarnęła mnie senność. Zapadałam już w krainę szczęśliwości, gdy poczułam jak Edward się porusza. Otwierając trochę oczy, widziałam, że na mnie patrzy. Nie wiem, czy miał świadomość tego, iż mu się przyglądałam, ale nie obchodziło mnie to. Uśmiechnęłam się i powoli oddałam w objęcia Morfeusza, a ostatnim, co poczułam, był delikatny dotyk palców Edwarda na moim policzku.

***
no to tyle Laughing zapomniałam napisać że betą była nasza CoCo


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez new life dnia Sob 19:33, 11 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Isztar
Planeta Ognia



Dołączył: 07 Lip 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:20, 12 Lip 2009 Powrót do góry

Mi sie bardzo podobalo. Chętnie przeczytałabym ciag dalszy.
Mam nadzieje ze bedziesz kontynuowac to opowiadanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
new life
Planeta Ognia



Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:32, 12 Lip 2009 Powrót do góry

ciesze się że ci sie podobało Razz pokazałam to bardzo dużej liczbie osób które no czytaja/komentują fanficki i też się podoba. Ja to pisze dalej tzn staram się. Właśnie jestem na 11 rozdziale. Jak ktoś będzie chętny to mu pokaże Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin